Myśl samodzielnie!
Samodzielnie – to znaczy sam decyduj o czym myślisz, czym się
interesujesz i zajmujesz. Teraz – Ty o tym nie decydujesz, często nawet
nie zdając sobie z tego sprawy. O tym, o czym Ty myślisz – decydują dziś
inni.
To skurwysyński pomysł władzy, by korzystając z efektu popularności
mediów „tabloidowych”, niechęci ludzi prostych i zmęczonych do wnikania w
sprawy skomplikowane i drażniące – stworzyć im kanał (dez)informacyjny
odciągający ich uwagę od spraw rzeczywiście dla nich ważnych, a
skupiający się na wybranych odgórnie tematach i zdarzeniach
przyciągających emocjonalnie uwagę i kanalizujących niezadowolenie ludzi
gdzieś poza władzą.
Mają Cię za durnia i prostaka – interesującego się głównie plotkami,
debilnymi „walkami kogucimi” polityków i tym czy Doda miała dziś majtki,
czy też nie…
To sieć osób na usługach tej władzy (Tuska, PO), mająca wpływ na część
„mediów”, które przyciągając metodami manipulacji socjotechnicznej uwagę
odbiorców do wybranych „nośnych” a mało ważnych spraw bez istotnego
znaczenia, jednocześnie odciągają uwagę ludzi od rzeczywistych
problemów. Od spraw najważniejszych, afer i wpadek niekorzystnych dla
władzy, ujawniających prawdę o ekipie rządzącej i podłym państwie przez
nią stworzonym. Nurt ten, zwany „głównym nurtem” (mainstream) kojarzy się głównie z
kilkoma dziennikarzami wszechobecnymi w różnych mediach,
reprezentującymi interesy tzw. „salonu” III RP.
Pomysł jest stary jak komunizm, z pewnością starszy niż PRL. Tyle, że w
czasach PRL dopiero „raczkował”. Ale już wówczas, jeśli w jakim
zakładzie pracy wybuchł konflikt pracowników z dyrekcją – prasa pisała o
protestach górników – w RPA. Gdy milicja spałowała grupę ludzi pod
jakimś sądem rejonowym – domagających się elementarnej sprawiedliwości –
prasa pisała o strasznych, brutalnych bandach Afrykanów w Nowym Jorku i
dzielnej tamtejszej policji. Dziś to banalne; technika manipulacji
została przez władzę bardzo udoskonalona. Dziś funkcjonariusze władzy
spośród zdarzeń typują te, które zdolne są po odpowiednim „naświetleniu”
pobudzić emocje, wywołać zainteresowanie i reakcję i na wiele dni lub
tygodni odciągnąć uwagę ludzi od tego, co naprawdę jest ważne a co
wówczas umyka uwadze tych ludzi. Karmią Cię tym, jak podły gospodarz
świnię – trocinami. Sami – objadają się smakołykami.
Codziennie w Polsce zdarza się kilka – do kilkunastu zabójstw, w tym i
dotyczących dzieci, ale odpowiednio „na czas” wyciągnięta i nagłośniona
sprawa jednego z nich („matka małej Madzi”) przyciągnęła uwagę durnej
gawiedzi na wiele miesięcy, tym samym odciągając ją od innych dużo
ważniejszych spraw. Ileż to łamów zapełniono pisaniną o różnych
wersjach, scenariuszach tej sprawy; gdy zainteresowanie społeczne
spadało – to się nagle pojawiały jakieś nowe wersje lub „fakty”… nowe
akcje słynnego detektywa itp.
Codziennie w Polsce jest kilkadziesiąt wypadków komunikacyjnych, w tym
wiele śmiertelnych, spowodowanych z udziałem osób nietrzeźwych;
wyciąganie nagle jednego z nich, (owszem – bardzo tragicznego ale
śmierci nie da się przecież wartościować) – znów ma czemuś służyć.
Pomysł na wprowadzenie obowiązku posiadania alkomatu w każdym
samochodzie nie zmniejszy liczby wypadków a… da zarobić „elicie”
biznesowej: chodzi o kwotę rzędu 150 milionów zł do zarobienia na
sprowadzeniu i sprzedaży tychże alkomatów a także sporo na mandatach za
nieposiadanie ich. Być może tylko po to tak nagłośniono ten jeden z
wielu wypadków – żeby na tym zarobić. Zewsząd wyłazi „ideologia
chciwości” PO: najważniejsze – zarobić, zrobić majątek dopóki rządzi
syndykat biznesowo-polityczny i jest zgoda na zarabianie za wszelką
cenę. Podobnie w innych sprawach, choćby skandalu „taśm Serafina” z
którego dzięki odpowiedniej ingerencji zrobiono jakiś tam drobny
„wybryk” bez znaczenia, podobnie w sprawie powiązań niejakiego Plichty z
„Amber Gold” i jego linii lotniczych z Premierem Tuskiem i zwłaszcza z
jego synem – Michałem tam zatrudnionym.
A wiec – myśl samodzielnie, to znaczy – nie daj się prowadzić jak bezmyślny gamoń podrzucanymi Ci celowo tematami zastępczymi.
… Ale o czym?
Sam decyduj – co jest dla ciebie aktualnie najważniejsze i
najciekawsze, co jest warte Twojej uwagi, co domaga się wyjaśnienia,
ujawnienia i rozliczenia – i o tym mów, o tym pisz i na temat tego
szukaj informacji,. zadawaj pytania korzystając ze swoich
konstytucyjnych praw.
Myśl o sobie! O swoim życiu i swojej własnej sytuacji – bo w takiej
sytuacji jest też kilka milionów innych ludzi, Polaków, kilkadziesiąt
milionów Europejczyków. Myśl o stanie swojej rodziny, o swoich relacjach
małżeńskich nadszarpniętych biedą, niedostatkiem, rozłąką z powodu
„przymusowej” emigracji zarobkowej. Zastanawiaj się – co jest tego
przyczyną. Jak to zmienić (jak usunąć tego przyczynę, odsunąć ją od
władzy). Myśl o ostatnich kilku latach które nie wiedzieć kiedy
przeleciały w trudzie, codziennej trosce i chleb, walce o przetrwanie i
„związanie końca z końcem”, zapewnienie dzieciom tego przynajmniej co
absolutnie niezbędne. To Twoje lata; lata twojego życia które już nie
powrócą, bezpowrotnie stracone.
Myśl – dlaczego w tym kraju jest tak jak jest; jak byś chciał, aby było –
żeby było normalnie. Zbliżają się wybory samorządowe – więc zastanów
się na kogo głosować, kogo bezwzględnie skreślać. Słuchaj tego co mówią
politycy lokalni a czego nie mówią, korzystaj z możliwości zadawania
pytań i pytaj o to, co Ciebie dotyczy bezpośrednio, nie o kary dla
pijanych kierowców i butne, bezczelne wypowiedzi jakiegoś Anglika.
Zmuszaj kandydujących polityków do wyraźnego wypowiadania się na tematy –
które Ciebie bezpośrednio dotyczą. Oni potrzebują Twojego głosu i
dlatego muszą odpowiadać, muszą się jasno zadeklarować. Dla Ciebie
najważniejsza jest przecież praca w kraju, możliwość uczciwego
zarobienia na godne życie tu, gdzie jesteś „u siebie”.
Myśl o wykształceniu swoich dzieci, o możliwości zapewnienia im nauki,
znajomości języków obcych, styczności z kulturą i sztuką. Myśl o
zmęczeniu, troskach, niedostatku, o szybko przemijającej młodości i
nadszarpniętej niedostatkiem urodzie swojej wybranki, tej
najpiękniejszej – z którą chciałeś przeżyć swoje życie i wychować swoje
dzieci.
Nie jesteś durniem; nie daj się więcej traktować jak dureń przez
dziennikarzy i przydupasów „salonu” nabijającego swoje konta w
szwajcarskich bankach.
Myśl samodzielnie i myśl o sobie! W takiej samej sytuacji są dziś
miliony innych Polaków. Żyją w niedostatku, zarabiają z trudem, słuchają
głosu „elity”.